2 grudnia 2012
Oxford
Witajcie w mojej bajce.........
Byłam widziałam Anglie,Londyn,Oxford.Jestem zachwycona krajobrazem,architekturą,przyrodą tzn kolorystyką drzew krzewów,mięsistością liści,hi,hi.Anglia jest mglista,tajemnicza ,,Poterowa,,niska zabudowa miast,miasteczek w tym samym stylu nie jest wcale nudna jak powiadają ,wręcz przeciwnie uporządkowana w swój styl.Ogólnie mówiąc brak bałaganu architektonicznego,tzn to jest takie me odczucie,każdy lubi to co lubi,nie mi oceniać.Ja lubię takie klimaty.Natomiast flegma angielska dobijała me ADHD wieku starczego,hi,hi,przygoda którą przeżyłam była ble,choć pewne sytuacje miały swe plusy.Całe pięć dni które poświęciłam Angli Było OK wyłączyłam zegarki i pozwoliłam dać sobie na luz bluz,uprzejmość i przylepiony uśmiech na buziakach ludu zamieszkałego w Oxfordzie nawet mi się podobał,może dlatego że sama jestem pozytywnie nastawioną do świata osobą.Porównując naszą kulturę autobusową,samochodową to jestem za Anglią,tam rowerzysta nie pokazuje kierowcy pojazdu na silnik paluszka środkowego nie ma takiej potrzeby bo jest traktowany z taką samą kulturą jak kolega za kierownicą który jedzie obok lub przed,nikt nikogo nie ,,obtrambia,, to ta pozytywna cecha flegmy Angielskiej i ona mi się podobała.Natomiast zupełny brak pośpiechu nie koniecznie................
Zaczęło się ostatniego dnia,z Oxford na lotnisko miałam z 70km może mniej może więcej nie istotne nie aż tak daleko żeby nie zdążyć na samolot który odlatywał o 15,05 a ja wyjechałam o 7,05.Tak było w planie,bilet miałam na autobus na który się spózniłam 2min a on wyjechał bardzo punktualnie,i mimo że widział jak się bujam z torbami i biegnę,macham nie poczekał no ale cóż może miał pypcia na oku,może to Polak z pochodzenia,(no dobra żartowałam).Stało się,trzeba cóś wykombinować mam kupę czasu do odlotu,(kupa to była jak zaczęły się schody czyli rozwolnienie z nerw).Pani w okienku kasy bardzo uprzejmie powymieniała bilety na inne dwa autobusy,bez żadnej dopłaty,co mi się bardzo podobało i byłam mile zaskoczona bo u nasz by powiedzieli spózniła się to traci bilety i niech kupuje nowe,(i to jest ta lepsza strona flegmy Angielskiej).Bilety były dwa bo miałam mósa się przesiadać w miejscowości........
Dotarłam na 11 ju mnie tąpnęło bo 13 miałam odprawę a mój drugi autobus miał przyjechać na 12......................Czekam i co dupa zimna opóznił się godz,dobra nasi się też spózniają nie o to chodzi,ju było nie daleczko 30min jazdy.Córa prosi kierowcę coby ju się nie zatrzymywał jak nie ma potrzeby bo mama samolot ma zaraz on oczywiście z przylepionym uśmiechem na buzi ,,ok bejbe,, spoko.Jechał godz,odprawę diabli wzięli,bagaż pójdzie potem,minuty do odlotu,wpadam na lotnisko,(oczywiście kierowca autobusu pożegnał nas szczerbatym uśmiechem i pozdrowieniem baj)JA miałam ochotę wystawić środkowego palca,ale....... Wpadłam na odprawę paszportowo biletową i dalej w bramkę tylko którą było ich ze 10000000000000000a mój język ubogi,patrzę stoi sprzątacz z ekwipunkiem do pracy prawie ,,MAX FAKTOR,,mundurek rękawiczki na rączkach posuwistym wzrokiem obserwuje pasażerów,podbiegam pytam łamaną i bardzo ubogą angielszczyzną,gdzie co i jak a on O do Warszawy to pierwsza bramka tylko zaiwaniaj maleńka bo za min odlatują.........Dzięki aniele mój i poszłam jak burza biegłam kilometry z ozorem przy kolanach odległość z 1,5km może mniej nie wiem dotarłam przed bramkę i padłam przed Angielską obsługą,macham biletem bo widzę że schody od samolotu zaczynają odsuwać,oni za telefon,wróciły (schody oczywiście) UFFFFFFFFFF.Ostatkami sił wlazłam,ta sama ekipa która mnie wiozła do Angli-miło,usiadłam,nawet ,,awemaryja,,nie połknęłam,nie rzygałam nic nie słyszałam,ryczałam,siedziałam,leciałam,nawet się z dzieckiem nie pożegnałam.Odpuściło w Modlinie na lotnisku kiedy nie mogłam ustać na nogach,nikomu nie życzę takich emocji,nocujcie na lotniskach nie liczcie na nikogo ino na siebie.NIE MA ŻADNEGO SPOKO ZDĄŻYMY.
DZIĘKI WSZYSTKIM WYSTĘPUJĄCYM W MEJ PRZYGODZIE...........BLE,BLE,BLE(kierowcy opóznionego autobusu nie dziękuje)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Anioł

ma z 20lat,został mi jedyny z gromadki które szyłam rozdawałam sprzedawałam,nie jest perfekcyjny ale ma swój klimat,lata przeżyte razem z rodziną,kurz na włosach zrobionych z pakuł.Trwa wraz z Małgosią
KOMODA MA

ale się napracowałam
Gwiazdki szydełkowe

biały kordonek,krochmal.........
Sznurkowe ..........................

dratwa,sznurek,bawełna
Ptaszki w pudełeczku

Pudełeczko

Pudełeczko

z własną reklamą
KAMIENIE

C.D.

niby nic ale potrzebna była móza
Podkładeczki pod kubeczki...............
Proste i szybkie w ykonaniu a jak cieszy ju poszły do ludzi znaczy do fajowych dziewczyn.....
osłonka
mniejsza osłonka
W Obi można kupić po taniości takie małe rondelki do podgrzewania metalu,superniasta sprawa.Jakie cudeńko można wyczarować własnymi rączkami.
krzesła do małego białego................
kawałek gzymsu dla Grażynki
skrzyneczka dla Madzi
Apteczka
do małego białego domku
dalszy ciąg............
to wszystko robi się do małego białego domku
Handlowanie
Dni Pragi,Konopacka w Warszawie
STOLICZEK DO......
kufer na kolorowe korale
wejdą wszystkie do środeczka i jeszcze jest miejsce na więcej
koszyczek na bułeczki
piekę,piekę chlebusie
Coś dla Panów
skrzynka na skarby
retrowo
koguciki
skromnie bo brak weny
Małe kuferki na kolczyki,pierściomki,broszki,wisiorki

moje ostatnie tworzenie,jakoś tak zachciało mi się bardziej słodko i wydaje mi się że osiągnęła Małgosia słodycz kuferka.O może być kuferek na cukierki.
chodaki z jednej paki

dostałam w prezęciku rozmiarowo były przy duże więc poszły w decoupage
rynienka

na;zioła,bibelotki czpiotki,ołówki stalówiki,pędzelki,duperelki

smarkamy kwiatkowo
szafeczka

jeju,miałam ogromniasty zastuj,ale ju jestem

bliziutko
NR

to nr domku,zamówiony,zrobiony,jeszcze nie powieszony
Flakon na płyn do kąpieli

krzesła dwa tralala

krzesełko

a może trzy,cztery,osiem..............

Wysoki taboret

Taboret jest z odzysku,dostałam go od Ewy,był w stanie kiepskim,jest w stanie lepsiejszym,bardziej radosny
Zamrozone krzesło

kolejne me krzesło,bardzo lubię ten mrożny wzór kwiatowy.
Krzesło w ptaszki fistaszki

Nc dodać nic ująć poprostu krzesło



zawieszki na drzwi

Wszystkie deseczki robione były na zamówieni dla pewnej przesympatycznej Pani,ozdobią drzwi w domu jej przyjaciółki
zawieszka na drzwi,furtkę,itp,itd.

została zrobiona na zamówienie do sklepiku,bęc dupa zimna nie zgłóoszono się po odbiór.Można napisać na niej np.witajcie,ogród, itp itd. Ju wiem będzie podarowana mej siorce i szwagrowi.
butelka serducho

Myślałam o prezęciku dla mamy ale nikt oprucz mnie nie wpadł na taki prezęt a na mój jarmark przychodzą tylko starsi co ju mam im brakuje.Serduco pasi do łazienki na płyn do kąpieli,lub olejek itp itd
chusteczniki

nie czas na smarkanie,ale miałam wolne pudełka i tak jakoś samo z siebie wyszło cztery pary



skrzynia ogrom

Doniczki

ogrom doniczek ,małe,duże,średnie.

Komoda bęc

Ta komoda jest częścią sypialni którą robie na zamówienie,ciężka praca,jestem szczęśliwie zje..........na,na

gablota

zajęłam się meblami,wielka powierzchnia do popisu,można wiele pokazać
drzwi do bajki decoupage.....

Wieszak na papierowe ręczniki

DZBANKI

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz